W dniach od 17 do 30 lipca 2008 roku klub nasz przebywał na obozie sportowym w Mikoszewie nad morzem. Razem z nami w ośrodku „ Korona” przebywał Dolnośląski Klub Oyama Karate z Wrocławia (sensei Grzegorz Trzeciak 2 dan).

Kadra obozu przedstawiała się następująco:
Kierownik- sensei Andrzej Suwała 2 dan 
Wychowawcy: sensei Grzegorz Trzeciak 2 dan, sempai Robert Zychla 2 kyu, sempai Piotr Bednarek 2 kyu, Katarzyna Trzeciak, Beata Machynia.
Na obozie przebywało 43 zawodników naszego klubu. Organizowane były wspólne treningi z w/w klubem co sprzyjało doskonałej wymianie doświadczeń związanych z uprawianiem karate.

Ponadto na obozie miało miejsce szereg innych atrakcji, a mianowicie:

  • Wycieczka do Gdyni- zwiedziliśmy ORP Błyskawica, Dar Pomorza, Oceanarium, Muzeum Marynarki Wojennej.
  • Wycieczka do Gdańska- Żuraw gdański, Pomnik Obrońców Poczty Polskiej, Kościół św. Brygidy, Kościół Mariacki, Dwór Artusa, Starówka, Fontana Neptuna, Westerplatte.
  • Wycieczka do Kątów Rybackich- rejs statkiem „ Krystyna” po zalewie wiślanym, Muzeum Zalewu Wiślanego.
  • Wycieczka do Malborka- zamek krzyżacki
  • Wycieczka do Sztutowa- obóz koncentracyjny
  • Wycieczka kolejką wąskotorową do miejscowości Jantar- nauka jazdy konnej. Ośrodek Bufallo Bill. Niezapomniane wrażenia m.in.: skoki z dachu na konia, skoki przez przeszkody, oglądanie zębów konia, prowadzenie konia za język, rodeo, skoki na konia z różnych pozycji, przejażdżki bryczką. Instruktor jazdy konnej sprawdzał czy nasi zawodnicy moją opanowane pady, koordynację ruchową i  czy dobrze rozwinięty jest zmysł równowagi.

Dla młodszych uczestników obozu zorganizowaliśmy przedstawienie wykonane przez teatr lalek „Pinokio” pt.: „O Janku i złej czarownicy”. Odbyło się kilka dyskotek. Przy ognisku można było upiec smaczne kiełbaski, pośpiewać przy gitarze męczonej przez sempai Kubusia.

Niemałą frajdę sprawił nam kajak sempai Basi. Walka z żywiołem morza zawsze kończyła się w podobny sposób. W ośrodku przebywała kolonia o charakterze tanecznym (Stowarzyszenie na rzecz rozwoju wsi Moszczanka i Skrzebowa). Pewnego dnia postanowiliśmy wymienić doświadczenia. Sensei Andrzej przeprowadził dla kolonistów trening karate, natomiast pani Jolanta Marszał poprowadziła dla naszych tygrysków zajęcia taneczne. W niedziele po kościółku odbyliśmy spacerek na trasie: prom na Wiśle- ujście Wisły – rezerwat Mewia Łacha- plaża- las- ośrodek. Podczas spacerku sempai Dawid pośliznął się i wpadł do wody. Na plaży dokuczały nam osy. Jednego dnia odnotowaliśmy aż 5 ukąszeń. W ośrodku można było skorzystać z basenu. Odległość ośrodka Korona w którym byliśmy zakwaterowani do morza ( jakieś  2 km ) sprzyjała poprawianiu kondycji. Czasem odbywaliśmy 3 przejścia na plaże w ciągu dnia. Dodając do tego dwa treningi to wychodziło całkiem niemało kilometrów w nogach jak na jeden dzień. Grupa starsza przebieżki nad morze w celu dostarczenia do obozu wszelkiego rodzaju rekwizytów w postaci muszelek, bursztynów, patyczków, garści morskiej wody zawsze traktowała ze sporym uśmiechem. Na obozie powstała grupa pod nazwą 7 wspaniałych. Żyli na maxa w każdym tego słowa znaczeniu. Sensei wymyślał dla nich bardzo ciekawe zadania. W pamięci pozostanie trening  po ciszy nocnej z rekwizytami w postaci krzeseł i taboretów. ( patrz galeria). Pewnego razu kucharki przesoliły nam mocno ziemniaki na obiad. 7 wspaniałych wykąpało 2 kuchareczki w morzu i od tej pory ziemniaki zawsze były bardzo smaczne.

Nieprzewidziane planem obozowym wydarzenia:
– jedno podbite oko po ciszy nocnej (konflikt o szampon),
– mae geri chudan w barze w wykonaniu Kubusia (oczywiście w samoobronie, efekt wiadomy)
– równanie z wieloma niewiadomymi: Łukaszek + kask motocyklowy = 3 uśpionych.
– kąpiel w morzu wieczorową porą w Kątach Rybackich w ubraniu ( ratownik sempai Robert, kierowca Sensei Andrzej).

Niektórzy w mieście nazywają nasze wyjazdy obozami przetrwania, ale czy tak w istocie jest muszą się sami przekonać na własnej skórze. Bynajmniej z opowieści uczestników można dowiedzieć się wiele ,ale to nie to samo co przeżyć to osobiście.

Jak co roku na koniec obozu wszyscy otrzymali pamiątkowe dyplomy uczestnictwa. Już z utęsknieniem czekamy na kolejny wyjazd na obóz.